Content

Szukaj w blogu

48 komentarze

Podsumowując 2013: Najlepsze książki

Postanowiłam zrobić mały cykl na blogu, który zakończy ten rok i rozpocznie kolejny - będziecie w nim mogli zobaczyć najlepsze, najgorsze, naj... różniejsze książki, jakie udało mi się przeczytać w tym roku.
Są święta, więc zaczniemy pozytywnie od tych najlepszych.

1. Na samym szczycie tej listy pojawią się książki, które rzuciły mnie na kolana, zniszczyły moją psychikę i jednocześnie rozkochały w sobie, a są to...
  

2. Drugie, ale również bardzo dobre miejsce zajęło naprawdę sporo książek, które ogromnie mnie zachwyciły.
       

3. I trzecie miejsce na którym znalazły się naprawdę dobre powieści, również godne polecenia.
     

A wam jakie lektury przeczytane w ubiegłym roku najbardziej zapadły w pamięć? Może również któreś z wyżej wymienionych?
20 komentarze

Czas na życzenia!

Najwyższy czas, żeby złożyć wam życzenia!
Z okazji świąt, chciałabym wam życzyć...

Dużo książek pod choinką, ewentualnie choinki z książek.

Żeby ten złowrogi dziadek z brodą, przynosząc wam prezenty nie zeżarł wszystkich ciastek.

I nikt nie wpadł na to, żeby zepsuć wam ten wspaniały czas.

Całe to świąteczne jedzenie poszło w cycki(mnie niestety nigdy nie idzie :c), a jak nie macie cycków, to nie wiem... ee... w stopy?


A tak w skrócie: Po prostu wesołych świąt!


I nie zapomnijcie obejrzeć Kevina!
26 komentarze

Po śmierci stajemy się aniołami?

tytuł: Pocałunek anioła
autor: Elizabeth Chandler
wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
liczba stron: 225
moja ocena: 5/10

Wampiry, wilkołaki, zombie i oczywiście anioły to ostatnio najpopularniejsze motywy w literaturze młodzieżowej. Pocałunek anioła, jak sama nazwa wskazuje opowiada o tych ostatnich nadprzyrodzonych stworzeniach. Jest to pierwsza część serii, napisanej przez Elizabeth Chandler.

Ivy wiedzie życie, zwyczajnej nastolatki, ale na jej drodze staje Tristan, gwiazda szkoły, najlepszy pływak, w dodatku niesamowicie przystojny. Niejedna dziewczyna marzy, by na nią spojrzał, ale chłopak swoją miłością obdarza właśnie Ivy. Niestety na drodze młodej miłości staje wypadek samochodowy, w którym Tristan traci życie...

Ostatnio trafiam ciągle na przeciętne książki, czy to ze mną jest coś nie tak, czy może coś się stało z powieściami? Ich poziom tragicznie spadł, czy ja jestem bardziej wybredna? Pocałunek anioła to(jak już wcześniej wspomniałam) pierwszy tom serii, miała ona początkowo składać się z czterech części, ale rozrosła się i w tym roku odbyła się premiera szóstej i ostatniej książki cyklu.
Powieść pełni raczej rolę wprowadzenia do całej historii, wyjaśnia dlaczego i w jaki sposób główny bohater staje się postacią nadprzyrodzoną, czego nie pokazuje wielu autorów, za co pani Chandler należy się duży plus. Książka jest pisana bardzo prostym językiem, nie powinien on sprawić problemu młodszej młodzieży, jeżeli chodzi natomiast o starszego czytelnika, nadaje się dla tych, którzy poszukują lżejszej literatury. Niestety muszę przyznać, że zawiodłam się na postaciach, które były niedopracowane, czego w książkach po prostu nienawidzę, sprawia to, że trudno jest mi sobie je wyobrazić, a co dopiero zapamiętać. Moim zdaniem Pocałunek anioła nie wyróżnia się szczególnie na tle innych powieści młodzieżowych z gatunku paranormal romance.

Spodziewałam się czegoś lepszego po tej lekturze, a dostałam jedną z wielu typowych młodzieżówek, poruszającą temat paranormalnej miłości. Na dzień dzisiejszy nie zamierzam kontynuować serii, ale może kiedyś przyjdzie mi na to ochota? Kto wie.
12 komentarze

Fragmentowy czwartek: Amerykańscy bogowie - Neil Gaiman

23 komentarze

Fantastyka + druga wojna światowa - mieszanka wybuchowa czy niewypał?

tytuł: Mroczna geneza
autor: Ian Tregillis
wydawnictwo: MAG
liczba stron: 420
moja ocena: 5/10

Na okładce powieści możemy przeczytać rekomendację George'a R.R. Martina, pisarza, którego zna chyba każdy, o autorze Mrocznej Genezy powiedział on po prostu: Niesamowity talent. Ale mimo prostoty wypowiedzi, to właśnie jego słowa skusiły mnie do sięgnięcia po tę powieść.

Niemieccy żołnierze są czymś więcej niż tylko ludźmi - znaleziony przez agenta Rayboulda Marsha, fragment filmu pokazuje, że Niemcy potrafią robić nadprzyrodzone rzeczy - przechodzić przez ściany, czy też wzniecać pożary na odległość.

Fantastyka + druga wojna światowa - mieszanka wybuchowa czy niewypał? Niestety, albo i stety, ani to, ani to, moim zdaniem, pomimo sporych oczekiwań, dostałam naprawdę przeciętną książkę, która nie rzuciła mnie na kolana.
Powieść jest skierowana raczej do starszej młodzieży, napisana nieco trudniejszym językiem niż typowe młodzieżówki. Jednym z minusów książki jest powolne rozwijanie się fabuły, muszę przyznać, że nieźle się męczyłam podczas czytania początkowych rozdziałów.
Szczerze powiedziawszy liczyłam na coś więcej, niż zwykłe czytadło, które nie zapisze się w mojej pamięci na długo - druga wojna światowa to jeden z moich ulubionych historycznych tematów, a fantastyka jest gatunkiem książek, po który najczęściej sięgam. Szkoda, że z takiego połączenia nie wyszło nic lepszego.

Pomysł autora był świetny, szczególnie że teraz, kiedy na rynku żądzą książki o wampirach oraz dystopie, Ian Tregillis postanowił spróbować czegoś nowego.
Mrocznej genezy nie odradzam ani nie polecam - przeczytajcie i sami się przekonajcie, czy wam przypadnie do gustu. Wydaje mi się, że książka ma szansę na zebranie większego grona fanów, jeżeli trafi w ręce odpowiednich czytelników.
38 komentarze

Wakacje na greckiej wyspie.

tytuł: Greckie wakacje
autor: Alyson Noel
wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
liczba stron: 225
moja ocena: 7/10

Greckie wakacje to nowa powieść Alyson Noel, autorki znanej z książek młodzieżowych. Lektura należy do nowego cyklu Wydawnictwa Dolnośląskiego - Uwaga Młodość, który, jak sama nazwa wskazuje, skierowany jest do młodszych czytelników, głównie nastolatków. Sięgnęłam po tę książkę z ciekawości, mając nadzieję na mile spędzony wieczór.

Colby zostaje wysłana przez rodziców do Grecji, do zwariowanej ciotki na całe wakacje. Dziewczyna ma zatrzymać się na małej wyspie, w domu pozbawionym internetu i telewizji. Czy nastolatka odnajdzie się w tym świecie i wytrzyma całe lato bez swoich znajomych?

Greckie wakacje to cienka książeczka idealna na jeden wieczór, czyta się ją w zawrotnym tempie. Dopiero zaczęłam powieść, a już byłam na ostatniej stronie! Lektura wciąga, jest napisana lekkim i bardzo prostym językiem. Opowiada zabawną ale i momentami wzruszającą historię siedemnastoletniej Colby.
W tej z pozoru lekkiej powieści można także znaleźć pouczenia. Lektura pokazuje, że nie należy oceniać ludzi po pozorach oraz nastawiać się od razu negatywnie, bo nieznane wcale nie musi znaczyć złe, a w miejscu, które wydaje się być nudne i puste, można odnaleźć nowe pasje i ludzi, których zapamięta się na całe życie.

Polecam każdej nastolatce, ale również starszym dziewczynom. Ta książka przyniesie wam nieco słońca w takie zimne dni jak ten i przypomni wakacje!

Cały trik polega na tym, żeby nauczyć się patrzeć sercem, a nie oczami.
17 komentarze

Ogłoszenia parafialne

Mam kilka newsów i postanowiłam zrobić taki mały post informacyjny, żeby nikt później nie żądał wyjaśnień i nie zastanawiał się 'co, jak i gdzie?'.(Miałam zrobić to na fanpagu, ale stwierdziłam, że przecież nie wszyscy czytelnicy tam zaglądają, chociaż i tak jest was tam dużo - DZIĘKI!)
A więc tak...
Po pierwsze(a jednocześnie najważniejsze i najsmutniejsze) postanowiłam zakończyć akcję Książka za liczby, w której mogliście wygrać książki, ponieważ:
a) trzeba było długo czekać zanim ktoś otrzymał nagrodę,
b) 'a' jest właściwie jedynym powodem.
Po drugie w ramach rekompensaty za "po pierwsze", rozpoczęła się nowa akcja konkursowa Zostań czytelnikiem miesiąca!, w której co miesiąc będę nagradzać najbardziej aktywną osobę.
Po trzecie pamiętacie jak w dawnych czasach, kiedy blog był jeszcze nieco młodszy, obiecałam wam nową serię z moimi przemyśleniami związanymi głównie z tematem książek/blogów/blogów książkowych/wydawnictw i innych takich tam? Od rzeczy - bo tak się ta seria postów będzie nazywać(dlaczego, to zapewne się domyślacie, a jeżeli nie, to podpowiem: najzwyczajniej w świecie, notki nie będą do końca poważne), startuje już niebawem, pierwszego posta możecie spodziewać się podczas przerwy świątecznej.
Po czwarte widzicie nową stronę na blogu zatytułowaną SPRZEDAŻ/WYMIANA? Zapraszam i jakby ktoś chciał się wymienić na jakąś pozycję, albo kupić, potargować się, to można się ze mną skontaktować pisząc na mejla, konto na lubimyczytać albo fanpage. Ja będę się starać dokładać nowe książki na bieżąco.
Po piąte mam nadzieję, że podoba wam się nieco nowy nagłówek bloga i nie boicie się Grincha, który spogląda na was zza książek.

I to by było tyle. Coś wam się podoba? Coś nie? Piszcie w komentarzach!
23 komentarze

Fragmentowy czwartek: „Dziedzictwo” - C.J. Daugherty

22 komentarze

Aktorstwo odskocznią od rzeczywistości

tytuł: Bransoletka
autor: Ewa Nowak
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
liczba stron: 300
moja ocena: 8/10

Pani Ewa Nowak jest uważana za jedną z lepszych polskich pisarek literatury młodzieżowej, nasłuchałam i naczytałam się o niej tylu pozytywów, że bardzo chciałam wreszcie sięgnąć po jakąś jej powieść. W końcu nadarzyła się okazja, gdy w moje ręce wpadła Bransoletka.

Książka opowiada o Weronice, nastolatce, która uczęszcza do trzeciej klasy gimnazjum. Dziewczyna ma problemy w domu, ojciec znęca się nad nią, wyśmiewa i poniża. Weronika wyjeżdża w czasie ferii na warsztaty teatralne, które całkowicie zmieniają jej życie...

Bransoletka opowiada przepiękną historię, pokazuje, że nie warto kierować się uprzedzeniami w stosunku do ludzi. Uczy, że inny nie znaczy gorszy. Autorka uświadamia czytelnikowi, że można znaleźć odskocznię od problemów dzięki hobby, które daje nam przyjemność.
Powieść napisana prostym językiem, skierowana do młodzieży, ale mimo tego odpowiednia również dla starszego czytelnika. Dzięki krótkim rozdziałom i lekkiemu stylowi autorki, książkę czyta się w bardzo szybkim tempie, nie jest to lektura ciężka, ale mimo tego w subtelny sposób porusza trudne tematy, takie jak choroba czy przemoc.

Książkę polecam i tym starszym i tym młodszym, myślę, że każdemu przypadnie do gustu i zapewni świetną rozrywkę na wieczór lub dwa. Po tej pozycji jestem pewna, że po powieści pani Ewy sięgnę jeszcze nie raz, a jeżeli wy nie mieliście jeszcze styczności z tą autorką - koniecznie przeczytajcie Bransoletkę.

Jeśli chcesz dojść w nowe miejsca, musisz się uczyć nowych rzeczy. Jeśli każdego dnia robisz tylko to, co wczoraj, twoje życie nigdy się nie zmieni.
33 komentarze

Chciałabym, chciała - grudzień/styczeń

Nomen Omen Marta Kisiel

Przygoda czai się za rogiem. A imię jej Salomea!

Salomea Przygoda ucieka od zwariowanej rodziny, chcąc rozpocząć samodzielne życie. Gdy okazuje się, że jej stancja przypomina posiadłość z filmów grozy klasy B, prowadzona jest przez trzy siostry w dość podeszłym wieku i papugę, a w telefonie słychać głosy, Salka zaczyna zastanawiać się, czy to aby na pewno był dobry pomysł. Pojawienie się młodszego brata jedynie komplikuje i tak niełatwą już sytuację – zwłaszcza, gdy pewnego dnia próbuje utopić siostrę w Odrze.



Badacz potworów Rick Yancey

Są to tajemnice, których dotrzymałem. Powierzono mi je, a ja nigdy nie zdradziłem pokładanego we mnie zaufania. Jednakowoż ten, który mi je powierzył, nie żyje już i to od ponad czterdziestu lat. Ten, dzięki któremu poznałem owe tajemnice… Ten, który mnie ocalił… I za którego sprawą ciąży nade mną klątwa.
Tak zaczyna się opowieść Willa Henry'ego, sieroty i asystenta doktora, który pod przykrywką zwykłej pracy oddawał się nietypowej pasji: tropieniu potworów. Wychowany na brudnych ulicach mrocznego, okrytego wieczną mgłą miasta, Will szybko przywykł do pracy w trudnych warunkach. Nocne wezwania, szemrane interesy, dziwne układy z grabarzami - wszystko to mieściło się w zakresie normy. Pewnej nocy na stół w laboratorium trafiło częściowo pożarte ciało młodej kobiety. To wtedy po raz pierwszy Will zobaczył istotę żywiącą się ludzkim mięsem.

Poza czasem Alexandra Monir

Kiedy rodzinę Michele Windsor dotyka tragedia, dziewczyna zmuszona jest przeprowadzić się z Los Angeles do Nowego Jorku, gdzie mieszkają jej bogaci i arystokratyczni dziadkowie, których nie poznała nigdy wcześniej. W ich starym, pełnym rodzinnych sekretów domu, Michele odkrywa największą tajemnicę: dziennik jednej z jej przodkiń, który ma niesamowitą moc: przenosi ją w czasie do 1910 roku, kiedy to został napisany. Tam, na wytwornym balu maskowym, Michele poznaje młodego mężczyznę o intensywnie niebieskich oczach, który przez całe życie nawiedzał ją w snach. Zakochuje się w nim i rozpoczyna romans nie z tego świata.


Tonąca dziewczyna Caitlin R. Kiernan

India Morgan Phelps - dla przyjaciół Imp - to schizofreniczka. Nie ufa już własnemu umysłowi, albowiem święcie wierzy, że wspomnienia w jakiś sposób ją zdradziły, zmuszając do zakwestionowania własnej tożsamości.
Zmagając się ze swą percepcją rzeczywistości, Imp musi odkryć prawdę na temat spotkania z bezlitosną syreną albo bezradnym wilkiem, który przybył do niej pod postacią dzikiej dziewczyny - albo może z żadną z tych istot, lecz czymś znacznie, znacznie dziwniejszym...


Demon luster Martyna Raduchowska
Jak pech to pech, w takich stanach nawet niebyt wyciąga ramiona
Ida jest szamanką od umarlaków, a więc kimś pomiędzy medium a banshee. Nie ma wpływu na to, czyj zgon przepowie, ale z chwilą, w której doznaję wizji, staje się odpowiedzialna za duszę przyszłego zmarłego. Ma obowiązek ją chronić i zadbać, by bezpiecznie trafiła w zaświaty.
W ciągu ostatniego roku nad wyraz często przekonywała się jak kłopotliwe jest posiadanie szóstego zmysłu.
Teraz pora zmierzyć się z Kusicielem, znanym jako Demon Luster.


A wy chcielibyście przeczytać którąś z tych pozycji? Czy może marzycie o innych nowościach?
59 komentarze

Sobotnie książkowe podróże: Nowy Jork

tytuł: Kocham Nowy Jork
autor: Isabelle Laflèche
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
liczba stron: 384
moja ocena: 7/10

Macie może ochotę na mały wypad...za ocean? Jeśli tak, to wszyscy na pokład! Zapinamy pasy i lecimy do Nowego Jorku!
Wsiadłam w Paryżu do samolotu razem z Catherine. I poleciałyśmy.
Na początku nie sądziłam, że się zaprzyjaźnimy. Catherine - wysoka, szczupła, niesamowicie ambitna prawniczka, obeznana w świecie mody... o czym ja, taki pospolity człowiek, miałabym z nią rozmawiać? Ale wkrótce jej życie tak mnie wciągnęło, że nie odstępowałam jej na krok.

Catherine dostaje ofertę pracy w Stanach i podejmuje wyzwanie. Rozpoczyna współpracę z firmą Edwards & White i z przerażeniem stwierdza, że bycie prawniczką w USA diametralnie się różni od pracy w Paryżu. Tysiące zleceń na minutę. Brak czasu na sen. Krytyka goni krytykę, a pochwały pojawiają się tak rzadko, że nikną gdzieś w ferworze wrażeń. Jakby tego było mało szalone serce każe jej wplątać się w romans, którego skutki mogę odbić się niekorzystnie na przyszłej karierze. Dzieje się, oj dzieje!  Towarzyszyłam jej w nowej pracy, wspólnie znosiłyśmy humorki nadętej szefowej, relaksowałyśmy się na imprezach, gdzie alkohol lał się strumieniami. Biegałyśmy po ulicach miasta mody, show biznesu, żółtych taksówek i Empire State Building. Robiłyśmy zakupy u Diora i wzdychałyśmy do pięknych prawników, ach.. jak przyjemnie  było oderwać się od codzienności i przenieść do świata, w którym nawet jeśli coś się komplikuje to i tak na koniec możemy odetchnąć głęboko jednym wielkim happy endem. Zwłaszcza teraz, kiedy pogoda za oknem raczej nie nastraja optymistycznie, listopadowa depresja jeszcze nas nie opuściła i potrzebujemy bardzo ale to bardzo uciec gdzieś daleko - podróż do Nowego Jorku razem z Catherine to idealne rozwiązanie. Książkę czyta się szybciutko, na weekend w sam raz. Pozycja raczej nie należy do ambitnych, ale czasem trzeba pozwolić swojemu mózgowi się rozerwać i zrelaksować przy czymś zupełnie lekkim! Chętnie wybiorę się z Catherine w podróż powrotną do Paryża. Spod pióra autorki Kocham Nowy Jork wyszła bowiem również druga część przygód młodej prawniczki zatytułowana Kocham Paryż!

A Wy wybralibyście się w taką podróż?
11 komentarze

Kryminalny konkurs rozstrzygnięty!

Moi drodzy!
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy zechcieli wziąć udział w małym kryminalnym konkursie!
Wasze pomysły na nieodpowiednie dla zbrodni miejsce były zaskakujące! Przyznaję, że pytanie nie należało do najłatwiejszych, wy jednak poradziliście sobie z nim świetnie. Wszystkie prace były naprawdę dobre, niestety zwycięzca może być tylko jeden.
Miło mi poinformować, że nagrodę zdobywa:

Catalina Panterra 

Gratulujemy! I prosimy o kontakt mailowy : ksiazkiiherbata@interia.pl
45 komentarze

Zapach, który przywołuje wspomnienia.

tytuł: Nieskończoność
autor: H.J. Rahlens
wydawnictwo: Egmont
liczba stron: 455
moja ocena: 9/10

Nieskończoność to książka wydana przez Literacki Egmont, pochodzi ona z cyklu wydawniczego Poza czasem, dzięki czemu nie trudno jest się domyślić, że podróże w czasie będą elementem jej fabuły. Ciekawy opis i piękna, ale minimalistyczna i delikatna okładka zachęciły mnie do tej powieści. A kiedy tylko dostałam ją w swoje ręce po prostu musiałam przeczytać.

Akcja rozgrywa się w roku 2264, Finn młody historyk dostaje zadanie - ma rozpocząć pracę nad tłumaczeniem z języka niemieckiego pamiętnika trzynastolatki żyjącej w XXI wieku. Mężczyzna uważa ten pomysł za nieco absurdalny, ale podejmuje pracę i zaczyna poznawać życie tajemniczej Eliany...

Zaczęłam czytać i po pięćdziesięciu stronach byłam przekonana, że spędzę z tą książką najnudniejszy wieczór od ostatnich kilku tygodniu, ale już dwadzieścia stron później nie mogłam się oderwać od lektury. Czytałam i czytałam. Zaczęłam późnym wieczorem, aż w pewnym momencie, pomimo że sama chciałam brnąć dalej, moje oczy odmawiały posłuszeństwa - spojrzałam na zegarek i miałam wrażenie, że przez czytanie o przenoszeniu w czasie sama nabyłam tę umiejętność - było już nad ranem.
Nieskończność jest bardzo przyjemną lekturą, czyta się ją w szybkim tempie, styl autorki jest prosty i lekki. Właściwie jedyne, co nie podobało mi się w książce to trochę wolne rozwinięcie, poza tym powieść jest zdecydowanie na plus. Można w niej spotkać naprawdę wiele specyficznych postaci, które zdobywają sympatię czytelnika. Poznać nietypowe zdarzenia i piękną historię miłosną, która skrywa tajemnice.

Nieskończoność to opowieść o miłości, która jest w stanie pokonać odległość czasu, miłości, która hipnotyzuje czytelnika.

Chciałabym myśleć, że wszyscy, którzy są mi bliscy(...) jak gwiazdy na niebie będą trwali bez końca, przez całą wieczność.
5 komentarze

KONKURS: Zostań czytelnikiem miesiąca!


Co tu dużo mówić...
Klikając w obrazek, przeniesiecie się na stronę akcji konkursowej.
Zapraszam! : )
34 komentarze

Jak ucztują bohaterzy „Pieśni Lodu i Ognia”?

tytuł: Uczta lodu i ognia
autor: Chelsea Monroe-Casse, Sariann Lehrer
wydawnictwo: Literackie
liczba stron: 235
moja ocena: 8/10

Jak już niedawno wspomniałam uwielbiam nowe wyzwania i jednym z nich jest zrecenzowanie książki kucharskiej - na pierwszy ogień poszła Uczta Lodu i Ognia, z którą miałam nadzieję pysznie spędzić czas.

Książka została stworzona przez Chealsea Monroe-Casse i Sariannę Lehrer, które podjęły się trudnego zadania  - przygotowania potraw, o których była mowa na kartach sagi Pieśń Lodu i Ognia napisanej przez Georga R.R. Martina. Poradnik kucharski rozpoczyna wstęp od autora serii, w którym zdradza on czytelnikom sekret - niestety sam gotować nie umie, ale za to posiada ogromny talent do jedzenia.

Muszę przyznać, że wypróbowałam trochę przepisów z książki(poniżej macie zdjęcia dwóch z tych wszystkich, które udało mi się wcielić w życie) i byłam zachwycona.
W książce na każdą potrawę znajdują się dwa przepisy - jeden średniowieczny, a drugi nowoczesny - te pierwsze są zdecydowanie prostsze, a składników jest mniej i nie są bardzo wyszukane.
Przed każdym jadłem znajduje się fragment z książki, w którym mowa właśnie o tym smakołyku - co moim zdaniem jest świetnym pomysłem, bo sądzę, że niewiele osób, które miały do czynienia z lekturą, będą pamiętać, kiedy został wspomniany biały chleb(taki jak ten poniżej) czy na przykład lemoniada. Poradnik jest podzielony także na regiony - można w nim znaleźć jedzenie z Mur, Dorzecza, Królewskiej Przystani oraz innych. Przed całym podziałem znajdują się podstawowe przepisy, które przydają się przy przygotowaniu niektórych potraw opisanych w dalszej części książki.
Wszystko jest napisane bardzo prostym językiem, a żeby przygotować jadła nie trzeba mieć nadzwyczajnego talentu kucharskiego(jak mnie się udało, to wam na pewno też się uda!).

Pomysł na książkę moim zdaniem jest kapitalny, szczególnie przypadnie na pewno fanom sagi, będą oni mogli jeszcze lepiej poznać swoich ulubionych bohaterów, kosztując te same potrawy, co oni!

przepis ze strony 35

przepis ze strony 175



14 komentarze

Książka za liczby - 25,000 wyświetleń

Miło mi was poinformować, że już pierwszej osobie udało się zdobyć książkę w akcji konkursowej Książka za liczby.
Wszystkim pozostałym uczestnikom dziękuję za zaangażowanie i życzę szczęścia następnym razem.
Jednak najszybciej screen udało się wysłać...

 -> info na stronie konkursowej


61 komentarze

Stosik(i) - listopad


Dzisiaj bardzo nietypowe stosiki, bo w ilości sztuk: jeden.
Miło mi się pochwalić, że wyleczyłam swój zakupoholizm i ubiegłym miesiącu nie szalałam na zakupach, dlatego nie było sensu dzielić stosu na dwa - recenzencki i zakupowy. Przez to, dzisiaj przed wami tylko jeden, ale mimo wszystko sporawy stos:

Zaczynając od góry:

Niezbędnik obserwatorów gwiazd Matthew Quick - czyli wisienka na torcie i mój jedyny zakup
Dziewczyna wchodzi do baru Helen S. Paige - od Open Gate
Nieskończoność H.J. Rahlens - jw
Pewnego dnia, w grudniu Martyna Ochnik - od Wydawnictwa Zysk i S-ka
Alicja w Krainie Zombie Gena Showalter - od Wydawnictwa Mira
Czas żniw Samantha Shannon - od Wydawnictwa SQN
Kodeks bracholi dla rodziców Barney Stinson, Matt Kuhn - jw
Ocean na końcu drogi Neil Gaiman - od Wydawnictwa MAG
Mroczna geneza Ian Tregillis - jw
Trylogia Diabelskie Maszyny Cassandra Care - jw
Amerykańscy bogowie Neil Gaiman - jw
Uczta Lodu i Ognia Chelsea Monroe-Casse, Sariann Lehrer - od Wydawnictwa Literackiego



Czytaliście którąś z tych książek? Jak wam się podobała? Może macie w planach jakąś z wyżej wymienionych?
18 komentarze

Książka w mieście


Lejdis end dżentelmen!
Dzisiaj post trochę z innej beczki, ale mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu, a jak macie to dajcie znać, tam w tym małym, białym polu, w którym wpisuje się komentarz. :)
Chciałam wam przedstawić tak pokrótce nową firmę Książka w mieście <--- można kliknąć, to was do nich przeniesie.
Słyszeliście?
Książka w mieście produkuje gadżety książkowe, jak na razie mają w ofercie trzy bawełniane torby i kubek. Ale jak podkreślają tylko na razie, z biegiem czasu ich oferta ma się zwiększyć.
Co więcej do każdego zamówienia dołączają taką śliczną zakładkę z napisem "I LOVE BOOKS".

Podoba wam się pomysł na takie gadżety?
Coś z tego sklepu przypadło wam szczególnie do gustu?
Piszcie, to może uda mi się zorganizować jakiś konkurs, w którym do wygrania będzie torba, albo kubek...?
45 komentarze

Wybór należy do ciebie!

tytuł: Dziewczyna wchodzi do baru
autor: Helena S. Paige
wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
liczba stron: 253
moja ocena: 7/10

Książki służą rozrywce, lecz nie zawsze, niektóre uczą, niektóre wzruszają. Ale czy kiedykolwiek mieliście okazję naprawdę pobawić się książką? Pierwszy raz trafiłam na powieść interaktywną, a że uwielbiam nowe doświadczenie, nie mogłam sobie odmówić przygody z tą lekturą!

Dziewczyna wchodzi do baru jest książką interaktywną, w której to czytelnik wybiera, co ma się dalej wydarzyć.
Umówiłaś się na wieczór z koleżanką, miałyście się spotkać w barze i spędzić czas we dwójkę. Jednak kiedy już dotarłaś na miejsce okazuje się, że twoja przyjaciółka nie da rady się pojawić, ale niejeden facet ogląda się za tobą, a ty masz ochotę zaszaleć w tę noc. Tylko którego przystojniaka wybierzesz?

Ale zabawa! Już od pierwszej strony książka mi się spodobała, autorki mówią prosto do czytelniczki i dają jej wybór. Niestety muszę przyznać, że byłam nieco zawiedziona, kiedy wybrałam pójście bez bielizny(nie żebym była aż taka odważna, ale skoro to tylko książka, to przecież można zaszaleć), ale mimo wszystko i tak musiałam założyć te fioletowe stringi.
Powieść czyta się w oka mgnieniu, nawet się nie obejrzałam, a już zaliczyłam(to słowo nie jest tutaj przypadkowe) pierwszą możliwość. I tu należą się wam wyjaśnienia -  Dziewczyna wchodzi do baru jest oczywiście książką z gatunku erotycznych.
Każda opcja przedstawiała kolejne zabawy łóżkowe bohaterki z innymi partnerami - zależnie od tego, który kandydat przypadł czytelniczce do gustu.
U mnie na pierwszy ogień poszedł rockman - całkiem miło spędziłam z nim wieczór, ale miał dosyć nietypowy fetysz...

Dziewczyna wchodzi do baru to lektura na jeden wieczór, która nie wnosi zbyt wiele do życia czytelnika, ale kto oczekuje tego po erotyku? Za to lektura daje wiele zabawy i zachwyca pomysłem. Nie żałuję, że sięgnęłam po tę powieść, bo świetnie spędziłam czas kierując losami bohaterki.
31 komentarze

Walcząc mieczem, który wypala zło.

tytuł: Miasto zagubionych dusz
autor: Cassandra Clare
wydawnictwo: MAG
liczba stron: 550
moja ocena: 10/10

Raz, dwa, trzy, cztery, PIĘĆ! Tak, to już piąty tom Darów Anioła, który nieznośnie przypomina o tym, że zbliżamy się coraz bardziej do końca serii. Ale czy autorka jest w stanie zaskoczyć czytelnika czymś nowym, kiedy napisała już tak dużo książek, zdań i słów o Nocnych Łowcach?

Jace jest związany z Sebastianem nietypową więzią krwi. Przyrodni bracia współpracują ze sobą, ich celem jest wprowadzenie w życie pewnego planu.
Clary decyduje się na bardzo odważny ruch - postanawia w pojedynkę odnaleźć swojego chłopaka i stawić czoła złemu bratu.
Maureen, młodziutka fanka zespołu Simona staje się żądnym ludzkiej krwi wampirem.

Przepraszam, czy może mi ktoś podać chusteczkę? Zaraz ogarnie mnie czarna rozpacz, bo teraz, po zakończeniu Miasta zagubionych dusz, muszę czekać w zniecierpliwieniu na kolejny tom, który nie ukaże się wcześniej, niż w maju przyszłego roku.
Jeżeli chodzi o tę część - zdecydowanie jestem na tak! Lektura bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Po tym, jak w poprzedniej powieści poziom mojego zadowolenia spadł odrobinę w dół, obawiałam się, że teraz spadnie jeszcze niżej, ale pani Clare wyszła naprzeciw moim obawom i napisała książkę, która zdecydowanie stanie na podium moich ulubionych części Darów anioła wraz z Miastem Szkła. Lektura tej pozycji była wypełniona miłością - wcale nie przesadzam - Magnus i Alec, Izzy i Simon, Jordan i Maia i oczywiście Clary i Jace. Dzięki Bogu oraz oczywiście autorce, ta miłość nie była przekoloryzowana, nie było jej za dużo, lecz była tyko dodatkiem do wartkiej, trzymającej w napięciu akcji i magicznych przygód bohaterów.
Co więcej, podczas lektury miałam wrażenie, że w powieści jest szczypta więcej humoru, niż w poprzednich częściach.

Macie ochotę na kilkukrotne zatrzymanie akcji serca podczas czytania książki? Niekontrolowane wybuchy śmiechu, dzięki zabawnym dialogom? Wkroczenie do mrocznego świata? Oraz poznanie miłości, która jest w stanie pokonać wszystko? Jeżeli tak, koniecznie przeczytajcie Miasto zagubionych dusz!

Mamy chronić się nawzajem, ale nie przed wszystkim. Nie przed prawdą. Oto, co znaczy kogoś kochać, ale pozwolić mu być sobą.
35 komentarze

„Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta.”

tytuł: Miasto upadłych aniołów
autor: Cassandra Clare
wydawnictwo: MAG
liczba stron: 440
moja ocena: 9/10

Czwarty tom Darów anioła już za mną i cieszę się, że trylogia przerodziła się w większą serię. Myślę, że nie dałabym rady rozstać się z Jacem i Clary po spotkaniu w Mieście szła i, pomimo że trzecia książka spokojnie mógłaby być zakończeniem całej historii, chyba każdy fan uśmiechnął się na wieść, że będzie miał jeszcze nie jedną, nie dwie, ale nawet trzy okazje, żeby spędzić czas z tą magiczną serią.

Clary zaczyna szkolenie, by doskonalić swój dar. W treningach pomaga jej Jace, którego nastolatka może już spokojnie nazywać swoim chłopakiem.
Simon działa na dwa fronty, z nadzieją, że ani Maia, ani Isabelle nie dowiedzą się o sobie nawzajem. Co więcej do jego zespołu dołącza nowy członek - wokalista, który skrywa pewną tajemnicę.
Mama Clary wraz z Lukiem planują swój ślub, który zbliża się wielkimi krokami.
Valentine nie żyje, ale czy coś jeszcze jest w stanie zakłócić spokój Nocnych Łowców? Do akcji wkracza nowy czarny charakter, który namiesza w życiu bohaterów.

Jestem pod wrażeniem, że to już czwarta część, a pani Cassandrze dalej nie zabrakło pomysłów! W tym tomie poznajemy nowe postacie, ale także autorka przedstawia losy tych, które były wspomniane w poprzednich książkach. Ale nie brakuje też Clary, Jasa oraz Simona.
Powieść moim zdaniem jest nieco gorsza od poprzednich. Ale tylko odrobinę! Niestety według mnie ten tom rozwija się wolniej od poprzednich, a na naprawdę dobrą akcję musimy sporo poczekać. Mimo tego Miasto upadłych aniołów wypada świetnie. Trochę się obawiałam, że skoro Clary może być w końcu z Jasem, lektura będzie skupiać się głównie w okół wątku miłosnego i jednocześnie stanie się za słodka. Ale nic z tych rzeczy! Autorka zadbała o to, żeby trzymać bohaterów na bezpiecznym dystansie, dzięki czemu w książce znajduje się kilka romantycznych scen - ale nie jest ich za dużo.
Największym plusem tej powieści jest jej zakończenie - bardzo tajemnicze, pozostawiające czytelnikowi mnóstwo pytań. Po przeczytaniu ostatnich kilku zdań po prostu trzeba od razu sięgnąć po kolejny tom, żeby dowiedzieć się, co wydarzy się dalej.

Miasto upadłych aniołów polecam oczywiście tym, którzy przeczytali już poprzednie tomy i pokochali tę serię tak samo jak ja. Jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji przeczytać wcześniejszych tomów, to gorąco do tego zachęcam. Na pewno nie pożałujecie!

Czy nie to właśnie oznacza miłość? Że trzeba być blisko drugiej osoby niezależnie od wszystkiego?

Czytelnicy:

Facebook

Było tu...

Przenieś się w czasie:

Kaśka podrywaczka - Marta Fox

Zaglądam:

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Wina Gwen Frost

Czwarta część serii Akademia Mitu.

Przed moimi oczyma mignęła twarz – najpotworniejsza, jaką kiedykolwiek ujrzałam. Mimo że ze wszystkich sił starałam się zapomnieć o tym, co się stało, widziałam go wszędzie. To był Loki – bóg złoczyńca, którego uwolniłam wbrew własnej woli. Powinnam była zgadnąć, że moja pierwsza prawdziwa randka z Loganem Quinnem zakończy się kompletną porażką. Gdybyśmy wpadli w zasadzkę żniwiarzy albo wdali się w jakąś przypadkową bójkę, byłabym mniej zaskoczona. Ale dać się aresztować podczas popijania kawy w modnej knajpie?Tego nie przewidziałam. Zostałam oskarżona o dobrowolne udzielenie pomocy żniwiarzom w uwolnieniu Lokiego z więzienia – a osobą, która prowadzi przeciw mnie rozprawę jest Linus Quinn, ojciec Logana. Najgorsze, że niemal wszyscy w akademii uważają mnie za winną tej zbrodni. Jeśli mam z tego wyjść cało i zdrowo, muszę się sama zatroszczyć o obronę…

Książka w mieście