tytuł: Miasto upadłych aniołów
autor: Cassandra Clare
wydawnictwo: MAG
liczba stron: 440
moja ocena: 9/10
Czwarty tom
Darów anioła już za mną i cieszę się, że trylogia przerodziła się w większą serię. Myślę, że nie dałabym rady rozstać się z Jacem i Clary po spotkaniu w
Mieście szła i, pomimo że trzecia książka spokojnie mógłaby być zakończeniem całej historii, chyba każdy fan uśmiechnął się na wieść, że będzie miał jeszcze nie jedną, nie dwie, ale nawet trzy okazje, żeby spędzić czas z tą magiczną serią.
Clary zaczyna szkolenie, by doskonalić swój dar. W treningach pomaga jej Jace, którego nastolatka może już spokojnie nazywać swoim chłopakiem.
Simon działa na dwa fronty, z nadzieją, że ani Maia, ani Isabelle nie dowiedzą się o sobie nawzajem. Co więcej do jego zespołu dołącza nowy członek - wokalista, który skrywa pewną tajemnicę.
Mama Clary wraz z Lukiem planują swój ślub, który zbliża się wielkimi krokami.
Valentine nie żyje, ale czy coś jeszcze jest w stanie zakłócić spokój Nocnych Łowców? Do akcji wkracza nowy czarny charakter, który namiesza w życiu bohaterów.
Jestem pod wrażeniem, że to już czwarta część, a pani Cassandrze dalej nie zabrakło pomysłów! W tym tomie poznajemy nowe postacie, ale także autorka przedstawia losy tych, które były wspomniane w poprzednich książkach. Ale nie brakuje też Clary, Jasa oraz Simona.
Powieść moim zdaniem jest nieco gorsza od poprzednich. Ale tylko odrobinę! Niestety według mnie ten tom rozwija się wolniej od poprzednich, a na naprawdę dobrą akcję musimy sporo poczekać. Mimo tego
Miasto upadłych aniołów wypada świetnie. Trochę się obawiałam, że skoro Clary może być w końcu z Jasem, lektura będzie skupiać się głównie w okół wątku miłosnego i jednocześnie stanie się za słodka. Ale nic z tych rzeczy! Autorka zadbała o to, żeby trzymać bohaterów na bezpiecznym dystansie, dzięki czemu w książce znajduje się kilka romantycznych scen - ale nie jest ich za dużo.
Największym plusem tej powieści jest jej zakończenie - bardzo tajemnicze, pozostawiające czytelnikowi mnóstwo pytań. Po przeczytaniu ostatnich kilku zdań po prostu trzeba od razu sięgnąć po kolejny tom, żeby dowiedzieć się, co wydarzy się dalej.
Miasto upadłych aniołów polecam oczywiście tym, którzy przeczytali już poprzednie tomy i pokochali tę serię tak samo jak ja. Jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji przeczytać wcześniejszych tomów, to gorąco do tego zachęcam. Na pewno nie pożałujecie!
Czy nie to właśnie oznacza miłość? Że trzeba być blisko drugiej osoby niezależnie od wszystkiego?