Content
Szukaj w blogu
wtorek, 18 czerwca 2013
Autor:
Unknown
Etykiety:
10/10,
Bukowy Las,
dramat,
John Green,
młodzieżowe,
recenzja
Kiedy pękną struny.
tytuł: Papierowe Miasta
autor: John Green
wydawnictwo: Bukowy Las
moja ocena: 10/10
Tę książkę po prostu musiałam przeczytać. Po lekturze dwóch poprzednich powieści Johna Greena nie wyobrażałam sobie nie sięgnąć także po Papierowe Miasta.
Quantin Jacobsen jest zwykłym nastolatkiem. W dzieciństwie spędzał wiele czasu z Margo Roth Spiegelman, ich drogi jednak się rozeszły. Aktualnie Q marzy o Margo - dziewczyna niebawem znów namiesza w jego życiu.
Jak na Johna Greena przystało książka ciekawi, bawi i wzrusza. To kolejna pozycja, którą jestem zachwycona, autor pisze w bardzo przyjazny dla młodzieży sposób. Zwraca głównie uwagę na uczucia bohaterów i ich osobowości. W tej książce szczerze mówiąc spodziewałam się nieco innego zakończenia, ale nie oznacza to, że było ono złe - wręcz przeciwnie - bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Książkę polecam szczególnie tym, którzy mają za sobą lekturę "Gwiazd naszych wina" lub "Szukając Alaski", ale myślę, że przypadnie do gustu większości czytelników. Ja zapewne sięgnę po nią jeszcze nie raz.
A wy czytaliście tę książkę?
autor: John Green
wydawnictwo: Bukowy Las
moja ocena: 10/10
Tę książkę po prostu musiałam przeczytać. Po lekturze dwóch poprzednich powieści Johna Greena nie wyobrażałam sobie nie sięgnąć także po Papierowe Miasta.
Quantin Jacobsen jest zwykłym nastolatkiem. W dzieciństwie spędzał wiele czasu z Margo Roth Spiegelman, ich drogi jednak się rozeszły. Aktualnie Q marzy o Margo - dziewczyna niebawem znów namiesza w jego życiu.
Jak na Johna Greena przystało książka ciekawi, bawi i wzrusza. To kolejna pozycja, którą jestem zachwycona, autor pisze w bardzo przyjazny dla młodzieży sposób. Zwraca głównie uwagę na uczucia bohaterów i ich osobowości. W tej książce szczerze mówiąc spodziewałam się nieco innego zakończenia, ale nie oznacza to, że było ono złe - wręcz przeciwnie - bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Książkę polecam szczególnie tym, którzy mają za sobą lekturę "Gwiazd naszych wina" lub "Szukając Alaski", ale myślę, że przypadnie do gustu większości czytelników. Ja zapewne sięgnę po nią jeszcze nie raz.
A wy czytaliście tę książkę?
Jeszcze nie czytałam, ale słyszałam tyle dobrego, że z pewnością się to zmieni!
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Hmm właśnie powieść jest wychwalana, więc... jak by byla w bibliotece to bym mogla przeczytac... :D
UsuńJESZCZE nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńNadrobiłaś braki? :)
UsuńStoi na półce i czaka aż się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńprzeczytam na 100%.. ale dopiero po "Gwiazd naszych wina" :)
OdpowiedzUsuńMam ogromna ochotę na tę książkę. Wzięłam już nawet udział w jednym konkursie i liczę po cichu, że uda mi się go wygrać.
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam za Ciebie kciuki! : )
UsuńI jak - udało się? :)
UsuńMam ochotę przeczytać tę serię, wszyscy tak wychwalają....
OdpowiedzUsuńMyślę, że trzeba sprawdzić o co tyle szumu ;)
Usuńz pewnością warto sprawdzić
UsuńMam na nią ogromną ochotę i muszę ją przeczytać, nie ma innej opcji :)
OdpowiedzUsuńNie czytalam :)
OdpowiedzUsuńWszyscy się nią zachwycają, a ja niestety jej nie czytałam :(
OdpowiedzUsuńMasz piękny szablon :)
OdpowiedzUsuńDzięki, miło mi, że się podoba. : )
UsuńPrzede mną na razie "Gwiazd naszych wina", ale możliwe, że kiedyś uda mi się także przeczytać "Papierowe miasta".
OdpowiedzUsuńPo "Gwiazd naszych winie" podejrzewam, że będziesz chciała się zapoznać z innymi powieściami autora. Tak jak ja. :)
UsuńJohn Green jest jak mocny narkotyk. Wszystko fajnie na początku, a jak się wgłębiasz, to zaczynasz żałować, że w ogóle po nią sięgnełaś, bo czujesz, że się nie pozbierasz. :)
UsuńTak, z jednej strony chce się czytać, a z drugiej odczuwa się strach przed tym co można przeczytać na następnej stronie. Tak miałam z "Gwiazd naszych wina". "Papierowe miasta" czekają. :)
UsuńByłam gotowa odłożyć "GNW" w pewnym momencie tylko po to, aby nie przeżywać tego wszystkiego razem z bohaterami. Chciałam żyć w cudownej nieświadomości, że wszystko jest ok. :)
UsuńEch, a mnie to uderzyło, nie spodziewałam się, że COŚ się stanie i to właśnie KOMUŚ. I wtedy, kiedy już myślałam, że być może jest szansa na jakiś mały happy end. :(
UsuńKolejna pozycja "Must Have"! <33
OdpowiedzUsuńUwielbiam Johna Greena, a za "Gwiazd naszych wina" mogłabym mu do stóp się kłaniać. Chyba jestem jedyną, która czytała tę powieść. :)
OdpowiedzUsuńNie można porównać "GNW" do "Papierowych Miast", gdyż to kompletnie inne książki. W "PM" nie płakałam, a przynajmniej nie ze smutku. Zakochałam się w drugoplanowych bohaterach, którzy doprowadzali mnie do łez, ale tym razem radości. Tak uśmiałam się chyba jedynie przy "Jakubie Wędrowyczu". W "GNW" uwielbiałam każdego bohatera, ale w "PM" nie mogłam przekonać się do Margo. Denerwowała mnie. Główny bohater jest taki jak my. Czasami egoistyczny, trochę nieśmiały, ale w gronie znajomych potrafi się dobrze bawić. Fabuła została doskonale wyważona. Sporo tajemnicy, ale też uczuć, nie tylko miłości.
Polecam "Papierowe Miasta" każdemu. Powtarzam, KAŻDEMU. Jeśli jeszcze nie czytaliście powieści Greena, to musicie to od razu nadrobić, gdyż niedługo przeoczycie perełki na młodzieżowym rynku wydawniczym.
Przeczytałam "Gwiazd naszych winę" i bardzo mi się podobała, chociaż uważam, że słowo "podobać" nie pasuje do tej książki (trzeba czegoś więcej!).
OdpowiedzUsuń"Papierowe miasta" jeszcze przede mna, ale po lekturze jaką jest "GNW" na pewno nie ominę tej powieści Greena. 10/10 pewnie zasłużone.
Racja. Słowo 'podobać' tutaj nie pasuje. :) Byłam nią zachwycona, ale też wściekła, że John Green zepsuł mi cały weekend taką bajeczną powieścią.
UsuńDla mnie to była jedna z niewielu ksiażek, która wywołuje wszystkie emocje naraz. I to było w niej cudowne.
UsuńTak. Dawno nie czytałam takiej książki, a na młodzieżowym rynku wydawniczym, to perełka.
UsuńZdecydowanie, ja dowiedziałam się o "GNW" przez przypadek, bo nie śledziłam nowości z jakąś wielką uwagą, i ominęłoby mnie coś naprawdę dobrego.
UsuńJuż od dawna mam ochotę na tę książkę, ale jeszcze nie udało mi się jej dostać... :C
OdpowiedzUsuńKurcze nie podoba mi się okładka :< Historia też niezbyt, nie wiem czy sięgnę po nią ...
OdpowiedzUsuńUwierz, że warto. Nie przeczytałam akurat tej, ale "Gwiazd naszych winę" mam za sobą. Piękna opowieść. Tutaj się spodziewam tego samego - świetnej opowieści, która coś po sobie zostawi.
UsuńMówisz? Więc kolejna historia, aby nie kierować się samą okładką? ;)
UsuńNo to jak będzie w bibliotece to przeczytam ;) Pozdrawiam ;)
UsuńWydaje się być niezwykle wciągająca, więc kiedyś pewnie spróbuję
OdpowiedzUsuńCzytałam i muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak dobrej pozycji...
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na przeczytanie. :)
OdpowiedzUsuń