autor: Mateusz Kudrański
liczba stron: 400
moja ocena: 9/10
Kiedy zobaczyłam w sieci zapowiedź tej książki - pomyślałam, że to coś idealnego dla mnie, miałam ogromną chęć, aby zapoznać się z tą powieścią i udało mi się, przywędrowała do mnie od samego autora.
11 lipca 1981 roku zaczyna się jak normalny dzień, czwórka przyjaciół trenuje biegając po lesie, nastolatkowie nie spodziewają się, że niebawem ich życie obróci się do góry nogami.
Na ulicach można spotkać sparaliżowanych ludzi. W polach pojawiają się piktogramy. Zwierzęta szaleją. Rzeki się zatrzymują. Wrogowie stają się przyjaciółmi.
Powieść wciąga już od pierwszych stron, tajemnica goni tajemnice, a czytelnik pragnie je wszystkie rozwikłać!
Książka skrywa fantastyczną, pełną zwrotów akcji historię, napisaną ze szczyptą humoru oraz uzupełnioną wątkiem miłosnym.
Co wylądowało w lesie Rendlesham? jest powieścią na bardzo przyzwoitym poziomie, przez co trudno uwierzyć, że jest ona debiutem autora. Podczas lektury warto zwrócić uwagę na ciekawe i oryginalne ilustracje, które można znaleźć w każdym rozdziale.
Ja przeczytałam jedynie fragment, ale nie przypadł mi do gustu przez ten cały slang ("ale urwał" itp). Nie wiem, czy to książka dla mnie. Opinie są pozytywne, ale ja chyba nie sięgnę. :(
OdpowiedzUsuńO, i na uwagę zasługuje fakt, że z tego co widzę, książka jest pięknie wydana.
UsuńTaki slang jest tylko na początku powieści, później już pojawia się sporadycznie. To prawda - książka jest świetnie wydana, do tego ma twardą oprawę! :)
UsuńWłaśnie ten slang mnie odrzucił. Niby sama się takim posługuję, ale nie oczekuję takiego słownictwa w książce. Świetnie, że później robi się nieco 'poważniej', jeśli chodzi o język.
UsuńCieszę się, że później nie ma tego już tak często. Pewnie autor po prostu chciał dać nam odczuć, że mamy do czynienia z nastolatkami. Nie lubię tego w książkach, ale w rozmowie ze znajomymi też wcale mnie to nie razi.
UsuńUwielbiam książki w twardej oprawie! To już jest plus tego wydania, postarano się, aby wszystko wyglądało jak należy. :)
Tak ładnie :)
UsuńA wbrew pozorom książka nie jest gruba. Dziwię się, czemu wydano ją w twardej oprawie, ale tak dużo ładniej się prezentuje. :)
UsuńNa pewno dużo ładniej. 400 stron to rzeczywiście nie tak dużo, życzyłabym sobie żeby grubsze książki na mojej półce były w twardej oprawie... ale np. "Dzieci Hurina" mam w twardej i nie wyobrażam sobie inaczej, a książka jest cienka. No ale to Tolkien. :P
UsuńNiektóre książki po prostu muszą być w twardej oprawie. :)
UsuńA żebyś wiedziała! Wszelkich klasyków etc., nie wyobrażam sobie w miękkiej. :)
UsuńOj tam, w miękkiej też może być, byle porzadnie oprawiona folią ;)
UsuńNa mojej półce mam prawie każdą oprawioną, ale do czytania prawie zawsze zdejmuje :P
UsuńJa nie oprawiam książek - po prostu dbam o nie, kładę na odpowiedniej półce i nawet zdarza się, że je odkurzam ;)
UsuńKsiazki odkurzam regularnie :P czesto tez zmieniam ich ulozenie na polce :)
UsuńCzytałam opis i fragment, ale nic nie przypadło mi do gustu. Natomiast zachwycałam się ilustracjami, które były proste, ale ładne i oryginalne. :)
OdpowiedzUsuńIlustracje mnie również się spodobały. Proste, fakt, ale mają jakiś swój klimat. :)
UsuńChociaż ja i tak wolę ilustracje Dominika Brońka. :)
UsuńTak, jego ilustracje są bardzo dopracowane i mają to "coś". Aż tak z ciekawości przeglądnęłam prace innych grafików FS i też dają radę, ale od ilustracji pana Dominika bije niesamowity klimat.
UsuńJego grafiki najczęściej pojawiają się w książkach FS. Jednak do np. Paskudy Magdaleny Kozak nie chciałabym jego ilustracji, gdyż są zbyt mroczne. :)
UsuńHaha, no tak, taki styl nie pasuje do każdej lektury. :)
UsuńWow, naprawdę fajne te ilustracje, mozna znaleźć w internecie ;)
UsuńZazzdroszczę iż udało Ci sie powieść dostać od samego autora. Ja sama mam na nią wielką ochotę ;-)
OdpowiedzUsuńWidziałam na LC. I byłam dość zafascynowana, ale mi później przeszło i o niej zapomniałam.
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie
UsuńRaczej daruję sobie tą ksiażkę. :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Wprawdzie teraz mam co czytać, ale w wolnym czasie chętnie skuszę się na powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńTo od początku mnie nie interesowało.
OdpowiedzUsuńI dalej i interesuje.
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kinga.
Jestem zaintrygowana:) Chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńMam w planach ;)
OdpowiedzUsuńChodzi już za mną ta książka od jakiegoś czasu, muszę w końcu po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka! Muszę ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz, że zawsze wynajdujesz takie perełki?
Do tego potrzeba kilku czynników: czas, chęci + dodawanie zapowiedzi na portalu o książkach. ;p
UsuńCieszę się bardzo, że zachęcam czytelników bloga do tych perełek, bo są naprawdę godne uwagi!
A my dziękujemy, że poświęcasz swój czas, żeby przybliżyć nam takie perełki ;)
Usuńpierwszy raz widzę-interesująca pozycja
OdpowiedzUsuńZawsze przychylnym okiem patrzę na debiuty pisarskie. Jakoś lepiej się czuję, że dołożyłam trochę grosza młodemu pisarzynie, bo wiem jak trudno jest zacząć tą przygodę i zostać zauważonym:) Chętnie dorwałabym tą książkę:)
OdpowiedzUsuńNie czytalam, ale zachecilas mnie do takiego stopnia, ze dodam ją do listy must read :)
OdpowiedzUsuńJa też, jednak recenzja jest największym bodźcem do kupna :)
UsuńDla mnie największym bodźcem jest zawsze samodzielne zpoznanie się z powieścią - recenzje nie zawsze są trafne i potrafią zwodzić ;)
UsuńI mówię rzecz jasna o recenzjach ogółem z internetu, bo pojawia się ich bardzo wiele i różnią się od siebie ;)
UsuńNo niby tak, choc na recenzjach z tego bloga jeszcze nigdy się nie zawiodłam :)
UsuńOwszem, czytałam :) Miałam przyjemność przeczytać ją przed premierą i naprawdę poza drobnymi mankamentami, bardzo dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńA ja czytam i mam nadzieję, że też mi się spodoba- jak na razie wciąga ^^
OdpowiedzUsuńO, to po lekturze napisz kilka zdań. :)
UsuńCzekam na recenzję na twojej stronie. :)
UsuńPolski autor- niee, to nie dla mnie....
OdpowiedzUsuńNie zrażaj się. :D
UsuńZgadzam się z Justyną, nie można tak się odcinać :D
UsuńWarto zaryzykować dla ojczystej literatury ;)
UsuńJa przeczytam, moze w bilbliotece bedzie..
UsuńZdecydowanie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńA ja jednak zrezygnuję ;)
UsuńTa okładka kojarzy mi się z Harrym Potterem.
OdpowiedzUsuń