Content
Szukaj w blogu
niedziela, 13 października 2013
Autor:
martha wayfarer
Etykiety:
5/10,
Artur Daniel Grabowski,
kryminał,
polscy autorzy,
recenzja,
Wydawnictwo Oficynka
Jaką tajemnicę kryje w sobie testament Eleonory?
tytuł: Testament Eleonory
autor: Artur Daniel Grabowski
wydawnictwo: Oficynka
moja ocena: 5/10
liczba stron: 258
Frankfurt nad Menem? Czemu nie? Myślę sobie, czytając opis ksiązki "Testament Eleonory". Razem z głównym bohaterem, młodym dziennikarzem Thomasem Michelem, wyruszam w podróż do miejscowości, w której mieszkała bliska przyjaciółka jego rodziny -Eleonora von Albertstein. Kobieta ginie w niewyjaśnionych okolicznościach, jedyne co po niej zostaje to testament i tajemnica ukryta w liście do Thomasa. Liście, który podobno ma całkowicie odmienić jego życie. I tutaj pragnę zachęcić was do chwili refleksji. Panie i Panowie, co Waszym zdaniem kryje ten list? Zanotujcie pierwszą myśl, przypuszczam, że odgadnięcie prawdy nie sprawi wam żadnego problemu. Książka jest banalna, momentami wręcz naiwna. To bajka dla dzieci o wielkich zamczyskach, zamieszkiwanych przez duchy dawnych właścicieli. Gdyby nie kompletnie niepotrzebne wstawki erotyczne, można by polecić dzieciakom, które lubią zagadki w stylu Pana Samochodzika. Brak jakichkolwiek zwrotów akcji, praktycznie żadnego śledztwa! Niejaki komisarz Schultz pojawia się epizodycznie, robiąc zaledwie powierzchowne oględziny miejsca zbrodni, zakończone wnioskiem : "I dalej nie wiemy,co się tak naprawdę stało". A zamiast przesłuchiwać świadków i szukać mordercy, oddaje się flirtom z uroczą panią patolog, która ma jego zaloty w głębokim poważaniu. Niesamowicie prosty język sprawia, że książkę czyta się wyjątkowo szybko. Lekka lektura na weekend, dla niezbyt wymagającego czytelnika, przerywnik pomiędzy ambitniejszymi pozycjami - jak najbardziej.
Niestety im bliżej końca tym bardziej działała mi na nerwy, co tylko wpłynęło na spadek jej oceny końcowej.
autor: Artur Daniel Grabowski
wydawnictwo: Oficynka
moja ocena: 5/10
liczba stron: 258
Frankfurt nad Menem? Czemu nie? Myślę sobie, czytając opis ksiązki "Testament Eleonory". Razem z głównym bohaterem, młodym dziennikarzem Thomasem Michelem, wyruszam w podróż do miejscowości, w której mieszkała bliska przyjaciółka jego rodziny -Eleonora von Albertstein. Kobieta ginie w niewyjaśnionych okolicznościach, jedyne co po niej zostaje to testament i tajemnica ukryta w liście do Thomasa. Liście, który podobno ma całkowicie odmienić jego życie. I tutaj pragnę zachęcić was do chwili refleksji. Panie i Panowie, co Waszym zdaniem kryje ten list? Zanotujcie pierwszą myśl, przypuszczam, że odgadnięcie prawdy nie sprawi wam żadnego problemu. Książka jest banalna, momentami wręcz naiwna. To bajka dla dzieci o wielkich zamczyskach, zamieszkiwanych przez duchy dawnych właścicieli. Gdyby nie kompletnie niepotrzebne wstawki erotyczne, można by polecić dzieciakom, które lubią zagadki w stylu Pana Samochodzika. Brak jakichkolwiek zwrotów akcji, praktycznie żadnego śledztwa! Niejaki komisarz Schultz pojawia się epizodycznie, robiąc zaledwie powierzchowne oględziny miejsca zbrodni, zakończone wnioskiem : "I dalej nie wiemy,co się tak naprawdę stało". A zamiast przesłuchiwać świadków i szukać mordercy, oddaje się flirtom z uroczą panią patolog, która ma jego zaloty w głębokim poważaniu. Niesamowicie prosty język sprawia, że książkę czyta się wyjątkowo szybko. Lekka lektura na weekend, dla niezbyt wymagającego czytelnika, przerywnik pomiędzy ambitniejszymi pozycjami - jak najbardziej.
Niestety im bliżej końca tym bardziej działała mi na nerwy, co tylko wpłynęło na spadek jej oceny końcowej.
Raczej nie przeczytam, nie wydaje się zbyt ciekawa...
OdpowiedzUsuńNiestety, nie czuje się zachęcona. Coś mi nie gra/
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty... Do tego recenzja mało pochlebna, więc nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńMmm jakoś nieszczególnie mnie przekonuje, raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
arenaksiazek.blogspot.com
Oj, raczej nie...
OdpowiedzUsuńDo tej pory o tej książce nie słyszałam i chyba to dobrze - szkoda mi czasu na przeciętne książki. :)
OdpowiedzUsuńJa też nigdy przedtem o niej nie słyszlam...
UsuńJa również - czasem zdarzają się takie ,,książki widmo''.
UsuńPewnie to przez to, ze nie jest aż taka dobra :P
Usuńtakie nobody knows, zawsze przyciąga
Usuńlubie takie zawile historie;)) chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco
OdpowiedzUsuńNie moją bajką są polskie książki ;) niestety ...
OdpowiedzUsuńMoje też nie, a szkoda...
Usuńtakże siedze w innym świecie gatunków
UsuńMoże jak ją gdzieś zauważę... Albo kupię za grosze. Wtedy przeczytam. Może być nawet ciekawie, zalezy co kto lubi.
OdpowiedzUsuńNie mój typ, do tego niezbyt wysoka ocena, nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie doceniłąbym tejże pozycji, więc nie skorzystam.
OdpowiedzUsuńRaczej nie w moim stylu. Nie dość, że opinia nie bardzo, to jeszcze jest w tym coś, w tym opisie, że nie bardzo mnie rusza. Nie ma "tego czegoś" :)
OdpowiedzUsuń