Content

Szukaj w blogu

sobota, 23 listopada 2013

Uwaga, konkurs!


Pewnie zauważyliście, że od jakiegoś czasu na blogu jest dwóch autorów. Gabriela zaprosiła mnie do współpracy i mam zaszczyt, towarzyszyć jej w prowadzeniu tego bloga. Uwadze stałych czytelników pewnie nie umknął też fakt, że odwalam tutaj, kolokwialnie mówiąc, brudną robotę. Piszę o morderstwach, krwawych zagadkach i mrocznych sekretach. Trafiła mi się “sekcja kryminalna” i bardzo mnie to cieszy,bo dzień bez dobrego kryminału, uważam za dzień stracony. Mam też inne hobby, którym wkrótce mam nadzieję, będę się mogła z wami podzielić!
Póki co, na dobry początek naszej współpracy (mam nadzieję, że przyjmiecie mnie serdecznie i z wyrozumiałością!) przygotowałam dla Was mały konkurs!
Do zgarnięcia kryminał Camilli Läckberg “Zamieć Śnieżna i woń migdałów”. Idealny na nadciągające zimowe wieczory!

Ale co zrobić, żeby wygrać? Nic trudnego! Wystarczy odpowiedzieć w komentarzu na pytanie konkursowe!

Stare zamczyska, gęsta mgła, ciemne piwnice czy opuszczone zaułki, to miejsca, które niemal perfekcyjnie wpasowują się jako tło dla zbrodni.
A jakie miejsce waszym zdaniem kompletnie się do tego nie nadaje ? Odpowiedź uzasadnij.
Na Wasze komentarze z odpowiedziami czekamy do 30 listopada, a zwycięzca zostanie wyłoniony w Mikołajki!

Pozdrawiam serdecznie!

Martha Wayfarer

Regulamin konkursu:

1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga w trzech słowach, który znajduje się pod adresem: http://ksiazkiiherbata.blogspot.com/.
2. Biorąc udział w konkursie oświadczasz, że zapoznałeś się z regulaminem i zgadzasz się z jego postanowieniami.
3. Sponsorem nagród jest właścicielka bloga w trzech słowach.
4. Nagrody będą wysłane tylko na terenie Polski.
5. Warunki wzięcia udziału w konkursie:
- publiczne obserwowanie bloga w trzech słowach
6. Zwycięzca ma 5 dni na nadesłanie swoich danych adresowych na adres mailowy: ksiazkiiherbata@interia.pl 
7. W razie nie wysłania przez zwycięzcę danych adresowych w wyznaczonym terminie zostanie wybrany
kolejny zwycięzca lub nagroda przepadnie.
8. Nagroda zostanie wysłana w ciągu 30 dni roboczych od dnia otrzymania adresu.
9. Nagrodą jest książka Zamieć śnieżna i woń migdałów.
10. Nagrodą jest książka pochodząca z biblioteczki organizatora konkursu(lub nowa książka).
11. Zadanie konkursowe:

Stare zamczyska, gęsta mgła, ciemne piwnice czy opuszczone zaułki, to miejsca, które niemal perfekcyjnie wpasowują się jako tło dla zbrodni.A jakie miejsce waszym zdaniem kompletnie się do tego nie nadaje ? Odpowiedź uzasadnij.

12. Aby wygrać, należy poprawnie wykonać zadanie konkursowe.
13. Zwycięzcą zostanie osoba, która według organizatora konkursu wykona zadanie konkursowe w najciekawszy sposób i wykaże się w nim kreatywnością.
14. Wyniki zostaną ogłoszone 6.12.2013r. na blogu.
15. Czas trwania konkursu: 22.11 - 30.11.2013 godz. 23:59.
16. Organizator konkursu zastrzega sobie prawo do zmiany regulaminu.

Nie musicie ale byłoby miło, gdybyście:
-dodali polinkowany baner na swoje blogi
-polubili fanpage bloga

28 komentarze:

  1. jak dla mnie jest to jakieś jezioro w dzikim lesie, które pokrywa mgła i chłód. W wyobrażeniu widzę jeszcze opuszczoną łódkę, starą i nie nadającą się do użycia..

    OdpowiedzUsuń
  2. Próbuję sobie wyobrazić miejsce, które byłoby złe dla morderstwa, ale... nie ma takiego miejsca. W kryminałach pojawiają się różne miejsce. A czy to przedszkole, kościół czy remiza strażacka... i tak będzie ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie wezmę udziału w konkursie, ponieważ czytałam już ten kryminał, ale życzę szczęścia wszystkim! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam ksizki Camilli sa swietne ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham Czarną Serię i ogólnie krymianły, więc baaardzo chciałabym wygrać :)

    Co moim zdaniem nie nadaje się na scenerię mjiejsca zbrodni? Hmmm... nadaje się wszystko, jeśli tylko mamy do czynienia ze szczególnym typem psychopaty, który nie przejmuje się szczegółami. Lecz miejscem, które kompletnie bym odrzuciła jest ... kino. No chyba, że filmem, który puszczano byłby horror, a krzyki znakomicie wpasowywały się w ściężkę dźwiękową. Ale tak naprawdę, to nie wyobrażam sobie dobrze przemyślanej zbrodni na sali kinowej. Mimo, że jest ciemno, to jednak tłoczno i morderca po prostu nie miałby jak niezauważenie zabić. Dla mnie taka zbrodnia byłaby największą porażką.

    Mój adres email: daria24095@interia.pl

    Pozdrawiam,
    Daria :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze powiedziawszy musiałam się chwilę zastanowić nad dobrą odpowiedzią ponieważ kilka moich pierwszych pomysłów odpadło w przedbiegach. Dochodzę jednak do wniosku, że fatalnym miejsce na zbrodnię była by drogeria i sklep spożywczy. No bo co to za morderstwo wokół szamponów i odżywek do włosów lub w alejce pełnej makaronów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Żadne miejsce nie nadaje się do zbrodni...

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgłaszam się, bo książkę chciałabym bardzo przeczytać :)
    Piękny wiosenny i letni ogród z cudownymi, kolorowymi kwiatami i motylami – to miejsce kojarzy mi się z sielanką i to zbrodnia nie powinna zakłócać palety jej barw i zapachów... 
    Pozdrawiam,
    kwiatusia
    e-mail: kwiatusia1@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałabym wziąć udział w konkursie, jednak jak rozumiem - nie prowadząc bloga, nie mogę tego zrobić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że możesz wziąć udział, jedynym warunkiem jest obserwowanie bloga(do tego wystarczy jedynie konto, które jak widzę, masz :), dodawanie baneru na bloga czy lajkowanie fanpage nie jest konieczne. Mam nadzieję, że weźmiesz udział w konkursie! : )

      Usuń
  10. Jakie miejsce kompletnie nie nadaje się na zbrodnię?
    To trudne pytanie, bo wystarczy dać psychopatę czy szaleńca i rzeź można urządzić i w przedszkolu.. W dodatku, jeśli autor zgrabnie pisze, to zbrodnię może urządzać, gdzie mu dusza zapragnie.
    Ale miejsce, które przyszło mi na myśl, to... biblioteka. Jest to tak magiczne i spokojne miejsce wypełnione historią pokoleń dla mnie, że nie powinno się tam zabijać. A że jednak tak się robi - świadczą o tym książki...

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej, jakiś czas temu powstał projekt Wschodzące Gwiazdy, który głównie ma na celu zintegrowanie blogerów i stworzenie czytelnej "bazy" blogów, poprzez udzielenie nam wywiadu :)
    Jeśli jesteście zainteresowane to serdecznie zapraszam na wschodzace.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja niestety nie wezmę udziału w konkursie, ponieważ nie lubię czytać kryminałów... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeśli można wspomnieć o jakimś pomieszczeniu w domu, to: może to dziwne, ale dla mnie miejscem, które kompletnie nie nadaje się na zbrodnie, jest... łazienka! (aż na myśl przychodzi mi pewien klasyk - "Psychoza" :D). A dlaczego? Otóż, kiedy byłam mała i coś przeskrobałam - wkurzyłam rodzeństwo etc., łazienka była tym miejscem gdzie chowałam się przed gniewem brata czy siostry. Tylko w tym jednym pomieszczeniu umiałam bardzo szybko zamknąć drzwi i nikt mnie nie dopadł! Oni dobijali się, a ja stałam i się z nich wyśmiewałam, bo już nie mieli jak mi "dokopać". Od tej pory łazienka kojarzy mi się jako najbezpieczniejsze miejsce na ziemi! Co jest może i głupie, ale tak jest do dziś. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Moim zdaniem wszystkie miejsca nadają sie do popełnienia morderstwa, trzeba je tylko odpowiednio do tego przygotować, no i mieć plan, który powinien zadzialać bezbłędnie, chociaż jak wiemy nie ma zbrodni doskonałej. No może miejscem nie nadającym sie do popełnienia morderstwa będzie dom mordercy, ponieważ dziwnie by było mordować w swoim domu, chociaż z drugiej strony łatwiej by było ukryć ślady. Bo trudno żeby w naszym domu i na naszych narzędziach takich jak nóż czy coś podobnego nie było naszych śladów ;) łatwo by się było z tego wytłumaczyć, ale jak to mówi mój wychowawca w przyrodzie nic nie ginie, więc jak napisałam wcześniej nie ma zbrodni doskonałej i nie ma miejsca w którym nie można by było dokonać morderstwa. Dominika

    OdpowiedzUsuń
  15. Moim zdaniem biuro to coś mało ekscytującego. Mam za sobą kilka pozycji, gdzie morderstwa były popełniane w tym miejscu, ale jakoś tak nie wiem. Czytając opis ksiażki, gdzie widnieje "znaleziono w biurze denata" sprawia, że nie czuję dreszczu emocji.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja uważam, że do zbrodni nie nadaje się... fabryka czekolady.
    Bo to takie troche dziwne... no wiecie... tu trufle w czekoladzie, tam pralinki, obok nich facet bez głowy, a tam dalej paczka ciastek w czekoladzie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Zgłaszam się do konkursu :).
    Jeśli chodzi o zachowanie mrocznego nastroju, to najgorszy by chyba był jakiś fast food. Totalny zgrzyt.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zgłaszam się! Bardzo ciekawy pomysł na pytanie konkursowe :)

    Według mnie miejscem zbrodni nie powinien być kościół. Może i ma on czasami odpowiedni klimat: półmrok, cisza, pustki, tylko mysza czasami przebiegnie albo przygarbiony kościelny przemknie, ale jest to miejsce święte i jedynymi czerwonymi plamami na ołtarzu powinno być mszalne wino, a nie krew. Może i nie jestem fanatyczną katoliczką, ale jednak osobą wierzącą i zbrodnia w kościele godzi w moje uczucia religijne. Można wmieszać w zagadkową fabułę kryminału księdza i już będzie ciekawie, a morderstwa dokonać gdzieś w leśnej gęstwinie ;)

    edyta.cha@wp.pl

    Blog obserwuję i oczywiście lubię na fb :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zgłaszam swój udział w konkursie!
    Tłem zbrodni zdecydowanie nie mogłaby być... dyskoteka. Ta współczesna, jaką odwiedza imprezująca młodzież. Pełna błysków jaskrawych świateł, wijących się dynamicznie ciał, zmieniających ułożenie na spowitym agresywną ciemnością parkiecie. Taki morderca, gdyby chciał tam kogoś zaciukać, musiałby machać na oślep swoim nożyskiem i prędzej zatłukłby samego siebie, niż trafił na odpowiedni cel. Taniec śmierci, powiecie? Gdzież tam, zaledwie tłoczna mordownia, która w dobie dzisiejszych klubów nie skończyłaby się na jednej ofierze. Piwnica i zamczysko spowite mgłą - w porządku, ale o dyskotece zapomnijcie!

    Pozdrawiam organizatorkę konkursu ; )

    OdpowiedzUsuń

  20. Dla mnie to piwnica i zamczysko spowite gęstą mgłą

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja również chętnie biorę udział :]

    Jestem zdania, iż niezwykle abstrakcyjnym tłem w pejzażu zbrodni byłby plac zabaw. Kojarzy nam się on bowiem ze słonecznym miejscem beztroski, spokoju, gdzie dzieci wraz z rodzicami egzystują swe wolne chwile podczas ciepłych popołudni. Bystrość maluchów, wbrew naszym najśmielszym oczekiwaniom, jest na niezwykle wysokim poziomie. Dziecko nie przegapi biedronki w gęstwinie traw, wróbelka wysoko na niebie, a już na pewno nie krzywdzenia drugiego człowieka, kiedy dzieje się to w jego otoczeniu. Potrafi być więc czasem skuteczniejsze od armii policjantów. Dodajmy do tego opiekujących się nimi, będących zawsze czujnym rodziców (nie wspominając już o tym, że niektóre panie mają broń w postaci drutów do szydełkowania), a powstanie nam arbitralna dla zła kontrola bezpieczeństwa ;] Myślę, że Pan Przestępca wpadłby w lekką konfuzję, zabijając na oczach dziesiątek przedszkolaków. Nawet najgroźniejsi zbrodniarze to przecież też ludzie, myślę więc, że ów człowiekowi zbrodni sumienie (a raczej jego strzępy) podpowiadają, że kogo jak kogo, ale dzieci i kobiet nie można skrzywdzić (pomijam oczywiście pedofilów i gwałcicieli). Place zabaw najczęściej umiejscowione są na osiedlach bądź w pobliżu bloków, trudno więc byłoby takiemu przestępcy uciec wiedząc, że nikt go nie schwyci. Kryminał ma to do siebie, że aby zachwycić i zaciekawić czytelnika, musi mieć oprócz intrygującej fabuły dobrą scenerię. Najbardziej pociągają nas te utrzymane w stonowanych klimatach wielkiej niewiadomej. Podsumowując mój krótki wywód: stateczny plac zabaw z pewnością nie wpasowuje się w kanony mrocznych i tajemniczych przestępstw.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zgłaszam się ;) Miałam przyjemność poznać twórczość tej autorki, zakochałam się ^^

    Czytałam wiele kryminałów, morderstwa były zaplanowane raz lepiej, innym razem nieco gorzej. Mówi się, że nie ma zbrodni doskonałej, a co jeśli... jednak jest? Myślę, że taka zbrodnia jest możliwa, po prostu na razie nikt takiej nie dokonał. A jakie morderstwo można nazwać najmniej tajemniczym, jaka byłaby najgorsza sceneria?
    Pastwisko. Naprawdę, nie wyobrażam sobie morderstwa w takim miejscu. Przystojny detektyw omija taśmę policyjną, rozgląda się, wokół tylko... krowy. Zabójstwo na polnej ścieżce wydaje się bardziej interesujące niż to. Poza tym, jak to wygląda z perspektywy ofiary?! Szczerze wolałabym ostatnie sekundy życia spędzić w jakimś innym miejscu, na szczycie wieży Eiffla, w kościele, na basenie, ale na Boga! Nie na pastwisku pełnym łaciatych, sympatycznych, co prawda krów. Co będzie później, przesłuchanie jednej z nich? Na usta cisną się słowa: Te pościgi, te wybuchy...

    Mój adres: repeaded@wp.pl
    Obserwuję i lubię fanpage :)
    Czekam na kolejne wpisy i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zgłaszam się do konkursu. : ) Dodałam bloga do obserwowanych.

    Macie bujną wyobraźnię? Ja tak. Zapomnijcie na chwilę o otaczających Was czterech ścianach przytulnego pokoju i spróbujcie przenieść się w pewne miejsce...
    Mroźny, grudniowy dzień. Pięć minut temu wybiła godzina 19. Czarna furgonetka z przyciemnionymi szybami zwalnia, ostro hamując na zakręcie. Postać siedząca za kierownicą głośno zaklęła, niezadowolona z obrotu sprwy. Błękitne Volvo, należące do przyszłej ofiary wcale nie zamierza jechać drogą, obejmowaną przez stare gałęzie wysokich drzew. Auto się zatrzymuje. Kierowca furgonetki robi to samo. Po odczekaniu kolejnych kilku minut, morderca wychodzi z samochodu. Pod drogą, skórzaną kurtką ukrywa ostry jak brzytwa nóż. Nie czuje się pewnie, niosąc ten rekwizyt. Powoli zmierza przed siebie, pokonuje wielkie drzwi. Czujnymi oczami wypatruje człowieka, który dziś pożegna się z życiem. Jest jednym z najlepszych w swoim zawodzie, ostatni oddech wydało przy nim wiele istnień, jednak dziś czuje się niezbyt pewnie. Dlaczego? Być może peszy go miejsce, w którym życie straci kolejny biedak. Nie wycofa się jednak, jest profesjonalistą. Dzielnie mija kolejne rzędy uginających się półek, podekscytowanych ludzi i... tak! Wypatrzył swoją ofiarę, która jest w tym momencie bardzo zajęta trzymanym w ręce przedmiotem. Całą swoją uwagę skupia na drobnym, czarnym druczku. Morderca przeciska się między dwoma kobietami i przyczaja za stoiskiem z makaronem. Po jego prawej stronie znajduje się mąka - specjalnie na święta przeceniona o 50%. Trzymana pod sercem broń nagle zaczyna go uwierać. Poczuł się zażenowany.
    - Ja chyba zwariowałem - szepnął. Chwilę później czarna, błyszcząca furgonetka opuściła parking supermarketu.

    Dla mnie najgorszym z możliwych miejsc na popełnienie zbrodni jest supermarket - są w nim kamery, ochrona i zazwyczaj mnóstwo ludzi, więc zbrodniarz w kilka sekund zostałby zdemaskowany. Do tego mordowanie"pod czujnym okiem" produktów żywnościowych - owszem, pasuje do parodii zabójstwa, ale nie ma nic wspólnego z mrocznym, przerażającym kryminałem. Myślę, że książka, w której szaleniec zamierza kogoś zabić tuż przy stoisku z owocami - raczej wywołałaby śmiech, niż przerażenie czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  24. Miejscem które według mnie kompletnie nie nadaje się na do popełnienia zbrodni jest basen z kulkami w sali zabaw dla dzieci. Po pierwsze trudno byłoby usunąć dowody i ślady zbrodni, po drugie ofiara mogłaby zdążyć nam uciec, gdyby była bardziej zwinna (szybciej uporałaby się z wygrzebaniem z kulek). Moim ostatnim argumentem, jest fakt, że nie jest to miejsce atrakcyjne pod względem psychopatycznych pobudek. Już lepiej utopić kogoś w prawdziwym basenie :P

    email pitryca@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Eh, no i się spóźniłam - może następnym razem się uda...?

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za odwiedzenie bloga. : )
Jeżeli zostawisz po sobie ślad na pewno Cię odwiedzę.

Czytelnicy:

Facebook

Było tu...

Przenieś się w czasie:

Kaśka podrywaczka - Marta Fox

Zaglądam:

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Wina Gwen Frost

Czwarta część serii Akademia Mitu.

Przed moimi oczyma mignęła twarz – najpotworniejsza, jaką kiedykolwiek ujrzałam. Mimo że ze wszystkich sił starałam się zapomnieć o tym, co się stało, widziałam go wszędzie. To był Loki – bóg złoczyńca, którego uwolniłam wbrew własnej woli. Powinnam była zgadnąć, że moja pierwsza prawdziwa randka z Loganem Quinnem zakończy się kompletną porażką. Gdybyśmy wpadli w zasadzkę żniwiarzy albo wdali się w jakąś przypadkową bójkę, byłabym mniej zaskoczona. Ale dać się aresztować podczas popijania kawy w modnej knajpie?Tego nie przewidziałam. Zostałam oskarżona o dobrowolne udzielenie pomocy żniwiarzom w uwolnieniu Lokiego z więzienia – a osobą, która prowadzi przeciw mnie rozprawę jest Linus Quinn, ojciec Logana. Najgorsze, że niemal wszyscy w akademii uważają mnie za winną tej zbrodni. Jeśli mam z tego wyjść cało i zdrowo, muszę się sama zatroszczyć o obronę…

Książka w mieście