autor: Cassandra Clare
wydawnictwo: MAG
liczba stron: 545
moja ocena: 10/10
Są takie serie, które chce się przeczytać tu i teraz, jak najszybciej chce się je skończyć, bo chce się poznać zakończenie, są też takie, które zaczynamy, ale ich nie kończymy, bo pierwsze części nie wciągają nas dostatecznie, żebyśmy byli zainteresowani kontynuacją. Ale istnieje jeszcze jedna grupa - serie, które chcemy skończyć, żeby poznać zakończenie, ale z drugiej strony chcemy jak najdłużej pozostać w ich świecie. Diabelskie maszyny należą właśnie do tej trzeciej grupy.
Tessa jest zaręczona z Jemem, ale swoją miłością darzy także Willa, dziewczyna jednak chce być wierna swojemu narzeczonemu.
Choroba Jema postępuje, ale zaczyna brakować narkotyku, który ją spowalniał. Mieszkańcy Instytutu są gotowi poświęcić wszystko, żeby przedłużyć życie przyjaciela.
Cecily Herondale rozpoczyna szkolenia pod czujnym okiem swojego brata.
Natomiast Charlotte i Henry spodziewają się dziecka. Pani Branwell jest także kandydatką na nowego konsula, ale nie wszyscy chcą ją poprzeć...
Życie Nocnych Łowców jednak diametralnie się zmienia, kiedy Diabelskie Maszyny Mortimaina zjawiają się, żeby porwać Tessę.
W tej powieści było tyle akcji, tyle uczuć, zaskoczeń i wzruszeń, że aż zdziwiłam się, że dałam radę utrzymać ją w rękach! Muszę przyznać, że nie zawsze jestem zadowolona z zakończeń książek, jedne są zbyt ckliwe, inne zbyt przewidywalne, ale idealne zakończenia też się zdarzają i Pani Clare zdecydownie zna na nie przepis! Mechaniczna księżniczka to piękne zwieńczenie całej trylogii Diabelskich Maszyn, napisana lekkim stylem, wypełniona akcją i oczywiście romansem.
Autorka nie ułatwiała życia bohaterom, a wręcz przeciwnie, z każdym rozdziałem pojawiają się nowe problemy, z którymi muszą się uporać.
Nie mam zielonego pojęcia, jak Cassandra Clare to robi, ale zaskakuje mnie w każdej książce, niektóre rozwiązania wątków w jej powieściach sprawiają, że brwi wędrują mi wysoko w górę, a szczęka w dół. Jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno całej serii, jak i Mechanicznej księżniczki.
Kto ma za sobą Mechanicznego anioła i Mechanicznego księcia, koniecznie musi sięgnąć po tę powieść. Kto jeszcze nie zaczął trylogii, musi to zrobić! I komu jeszcze nie udało się przeczytać żadnego utworu autorki - najwyższa pora! Jestem pewna, że nikt z was nie będzie żałował czasu spędzonego z panią Clare.
Odchodzę, ale żyję. Nie zniknę na zawsze. Podczas walki będę przy tobie. Kiedy pójdziesz w świat będę przy tobie, będę dla ciebie światłem, pewnym gruntem pod twoimi stopami, siłą, która napędza miecz w twojej dłoni.
Ja jedną książkę tej autorki czytałem, wcale nie najgorsza zabawa :) Jak kiedyś skończę tamtą serię, być może zacznę te Diabelskie Maszyny - fajnie to brzmi :)
OdpowiedzUsuńBędę ją niedługo czytać :)
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
czekam na opinię :)
UsuńMnie się okropnie nie podobają Diabelskie Maszyny, masakrycznie. Według mnie są nudne, naciągane i dziecinne. Kolejny schemat trójkącika, od którego wylewa mi się na boki, a myślałam, że chociaż ta autorka tego nie zrobi. Kolejna bohatereczka o tych swoich problemach a'la Moda na sukces. Wybacz, że tak zjechałam tę książkę, bo widzę, że ją lubisz, ale ja jej po prostu nie trawię. ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! ;*
Szanuję twoje zdanie, to dobrze, że je napisałaś. :) W sumie schemat trójkącika faktycznie jest trochę oklepany i też już momentami wychodzi mi bokiem, ale jednak w trzeciej części trylogii nie razi już tak bardzo, szczególnie, że w tym przypadku rozwiązanie wątku miłosnego jest dosyć nietypowe. :)
UsuńMoże, wiesz, autorka zobaczyła, że Dary Anioła poszły jak świeże bułeczki, to może chciała wykorzystać tą popularność i pisać dalej, trochę na siłę
UsuńNie czytałam, na temat serii (zarówno Dary Anioła jak i Diabelskie maszyny) słyszę bardzo wiele i są to głównie zachwyty, nie kupiłam, bo trochę szkoda mi pieniędzy, a w bibliotece tego nie ma. Jakiś czas temu, jeszcze przed premierą filmu, chciałam przeczytać pierwszą książkę z cyklu Dary Anioła, ale skusiłam się na lekturę fragmentu i całkiem mi się nie podobało. Chyba jestem już kilka lat za stara na takie książki. Do paranormali po prostu nigdy mnie nie ciągnęło i to się chyba nie zmieni. Nawet mimo tak wysokiej oceny. :(
OdpowiedzUsuńWprost nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po tę serię!
OdpowiedzUsuńmam tak samo :)
UsuńW końcu muszę się za to wziąć :)
OdpowiedzUsuńja sobie powtarzam tak od 2 tygodni :p
UsuńMam ochotę na ten cykl, ale najpierw chce poznać ,,Dary anioła'', które znacznie bardziej mnie intrygują.
OdpowiedzUsuńWgl to dużo osób twierdzi, że Dary Anioła są lepsze niż Maszyny. Ale to indywidualne zdanie każdego z nas ^^
UsuńJa znowu słyszałam, że Diabelskie Maszyny są lepsze i dużo bardziej.... poważne, niż Dary Anioła (więc spodobają się starszym czytelnikom). Ile osób, tyle opinii. ;D póki co mnie nie ciągnie, ale kiedyś...
UsuńJa właśnie mam takie zdanie o "Darach Anioła" co prawda nie doczytałam z nadmiaru obowiązków, ale nie za bardzo przypadły mi do gustu. Może młodszym, albo mniej wymagającym czytelnikom bardziej by się podobała, ja jednak oczekiwałam więcej od tej książki.
UsuńMuszę zabrać się za tą serię, ale kiedy? Ostatnio nie mam czasu na żadne książki oprócz podręczników ;/ Bardzo jestem ciekawa książek tej autorki, wielu je zachwala.
OdpowiedzUsuńOkładka jest baardzo magiczna i zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, okładki są piiiiiiiękne!
UsuńMi również okładki bardzo się podobają, niespotykane i takie magiczne, bardzo przykuwają wzrok :)
Usuńtak, okładki są genialne :D
UsuńCudowna książka! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
również zamierzam przeczytać :)
Usuń10/10? Po licznych opiniach, jakie czytałam, wcale mnie to nie dziwi :P Ja, jak juz mówiłam, musze się w końcu zapoznać z tą serią. Bo na razie mam za sobą tylko tom I Darów anioła
OdpowiedzUsuńI podobał Ci się? Widzę, że teżnie miałaś okazji się zapoznać z całością... Pierwszy tom na plus?
UsuńTa seria dopiero przede mną, ale widzę że warto po nia sięgnać :)
OdpowiedzUsuńdodatkowo ocena 10/10 mówi sama za siebie :)
Usuń